Tak postawione pytanie wywołuje zupełnie niepotrzebną gorączkę emocji. Owszem, reformę oświaty przeprowadzić trzeba i to "od ręki". A na pytanie - czy będą zwolnienia nauczycieli - trzeba odpowiedzieć z zimną krwią pytaniem retorycznym - jak rozumieć ten problem.
Ta reforma wynika z oczekiwań społeczeństwa na dobrą szkołę, na wykształcenie na tyle uniwersalne, że absolwent poradzi sobie w przypadku zmiany technologii. TU warto zastanowić się - co daje uczniowi system wprowadzony reformą z przełomu lat 1999/2000.
Uważam, że tamta reforma doprowadziła do masowej likwidacji etatów nauczycielskich. Zapomniano o predyspozycjach uczniów i w ten sposób wylano dziecko z kąpielą... Zawsze uczniowie byli dzieleni na dwie grupy - jedna - to byli uczniowie o dużej zdolności do samouczenia się, uczniowie osiągający wysokie oceny z uwagi na opanowanie zakresu materiału przewidzianego na określonym etapie nauczania. Drugą grupą uczniów stanowili ci uczniowie, którzy z różnych przyczyn nie osiągali wyników wyższych, aniżeli przeciętne.
Przyczyny takiej postawy ucznia były różne. Wiadomo, że niektóre osoby są obdarzone talentem, inne nie posiadają go wcale. Są dzieci bardzo szybko opanowujące wiedzę i są dzieci, które w ogóle nie mają ochoty na uczenie się.... Reforma sprzed 17 lat zlikwidowała podział szkół na te kształcące wykwalifikowanych robotników i kształcące kadrę techniczną. Wprowadzono liceum ogólnokształcące, które wielu osobom nie daje żadnego przygotowania zawodowego a ogólny poziom nauczania wynika z losowego doboru uczniów w klasie. W praktyce niewiele osób po tych "kursach" podejmuje studia, duża część podejmuje się pracy zarobkowej pod hasłem "gdzie się da" i tylko niewielka grupa absolwentów liceów ogólnokształcących doszkala się już w szkołach pomaturalnych zdobywając jakikolwiek zawód.
W tej sytuacji przywrócenie różnych poziomów kształcenia ma swoją cenę. Wiele dzieci wybierze poziom kształcenia zawodowego - bo w ocenie uczniów nie ma tutaj zbyt trudnego zakresu do opanowania wiedzy a podjęcie pracy przez dziecko przyjdzie z pomocą rodzicom - którzy albo nie posiadają pracy, albo pracują za wynagrodzenie bardzo dalekie od potrzeb.
W takim przypadku należy liczyć się z faktem, że do szkół profilowanych na poziomie technikum zgłosi się niewielka liczba kandydatów - i tutaj już tylko z woli zarządcy oświatą zapadnie decyzja o utworzeniu klasy dla niewielkiej grupy uczniów albo... kierunek zostanie w danym roku zawieszony.
Jeżeli już nie ma klasy pierwszej, nie będzie też i klasy następnej. Jeżeli w kolejnym naborze nie będzie zainteresowanych nauką w danym zawodzie - wtedy pozostaje bardzo trudna do podjęcia decyzja o utrzymaniu nauczyciela, dla którego fizycznie nie będzie godzin dydaktycznych.
Czy w takiej sytuacji będzie mowa o zwolnieniu nauczyciela z pracy w związku z reformą oświaty ?
I kolejny temat - powołanie szkół na poziomie zasadniczym. Przecież te szkoły mogą cieszyć się zainteresowaniem młodzieży. Skąd wziąć dla nich nauczycieli ? Przecież w sposób naturalny część nauczycieli będzie zainteresowana pracą w nowej szkole. Te osoby będą zmuszone złożyć deklarację rezygnacji z pracy w miejscu dotychczasowym, by podjąć zatrudnienie w nowej placówce... Czy tak zrealizowane "zwolnienie" będzie rozumiane jako "zwolnienie z uwagi na skutki reformy" ?
Myślę, że problemów jest sporo. Reorganizacja szkół z podziałem na różne stopnie kształcenia musi nastąpić z korzyścią i dla młodzieży - która w obecnych warunkach porzuca szkołę przed jej ukończeniem albo absolwent w ogóle nie pracuje w zawodzie uzyskanym przez 4-5 letni okres kształcenia... Czy takie marnowanie potencjału społecznego jest zgodne ze statusem obywatela, który nie otrzymuje wykształcenia zapewniającego mu pracę ?
Teraz wiele ofert pracy stawia wymagania posiadania uprawnień w zawodzie, znajomości języka obcego na poziomie co najmniej komunikatywnym w mowie i w piśmie... Czy te dwa wymagania są realizowane właściwie w procesie kształcenia młodzieży ?
Tu trzeba powiedzieć jasno - zwolnienia części kadr będą odbywać się niezależnie, czy jest realizowany nowy program, czy gdyby nie wprowadzano żadnych zmian w oświacie. To od mediów zależy, w jakim kontekście zostaną przedstawione zmiany kadrowe w oświacie...
http://praca.interia.pl/news-wskutek-reformy-prace-straci-co-najmniej-6-tys-nauczycieli,nId,2405250
