Opozycja dwoi się i troi w obiecankach. Najpierw zlikwidowano warsztat pracy, potem wyprzedano firmy obcemu kapitałowi i nagle importerzy stali się goli jak świeci tureccy - bo w Polsce zabrakło pieniędzy... Nie myślę tu o tych, którzy potrafili zadbać o swoje interesy pozostając we właściwych strukturach...
W pewnym sensie udało się ograniczyć grabież społecznego grosza i przekierować go chociaż części społeczeństwa. W mojej ocenie zapomniano o grupie osób, które już wychowały swoje dzieci i nie załapią się na kolejne dzieci - jednak ich status materialny wynika wprost z zapaści - kiedy mieli oni siły do pracy - to ministrowie tę pracę im zwinęli. Ta grupa pozostała bez zatrudnienia, bez możliwości kontynuowania chociażby jednoosobowo pozarolniczej działalności gospodarczej i na dokładkę popadli w zadłużenie...
Teraz mają po 50-60 lat i nie do końca wiadomo, co robić dalej. W nowych firmach ich nie chcą, są zbyt zmęczeni na ponowne uruchomienie działalności na własny rachunek - ale skąd wziąć środki na zainwestowanie, jeżeli na karku siedzi im komornik...
Myślę, że koniecznie należy zainteresować się tą grupą osób, która przecież nie z własnej winy utraciła swoje miejsce pracy...
Mam tutaj na myśli osoby z wyższym wykształceniem, którzy mają ukończone studia w zawodach wymagających czegoś więcej, aniżeli krzepkich dłoni... a i technologie zmieniły się znacząco i to w całkiem krótkim czasie...
