Prezes Zarządu Prezes Zarządu
1394
BLOG

Własna firma a wykształcenie zawodowe

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Każdy chciałby nieć wysoką pozycję w społeczeństwie, odpowiedni status materialny i najlepiej, żeby był właścicielem firmy... Tu można sparafrazować słowa piosenki "ale tak już było i nie wróci więcej"...

Pomijając przesłanie tej piosenki, zastanówmy się nad zagadnieniem, czy każdy może być właścicielem firmy. Tu odpowiedź jest dwojaka. Bo z jednej strony - właścicielem firmy może zostać każdy. Problem sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy każdy może firmą zarządzać. Mam tu na myśli dwa aspekty - jeden - to sama organizacja firmy i podejmowanie ryzyka gospodarczego. Drugi - to zwyczajne zarządzanie firmą, podejmowanie decyzji władczych doczyczących już tylko organizacji pracy w firmie.

Kiedyś, kiedy poznawałem wiedzę, spotkałem się z nieznanym pojęciem "firma" użytym w Kodeksie Handlowym z 1935 roku. Nie rozumiałem tej definicji, bo czym było przedsiębiorstwo, to wiedział każdy. Lecz mało kto zdawał sobie sprawę, że FIRMA to firma. Długo szukałem odpowiedzi, czym jest firma i znalazłem tu takie wskazania, że firma to na pewno znak rozpoznawczy przedsiębiorstwa, znak wyróżniający produkt i wskazujący jego producenta.

W szerszym znaczeniu do pojęcia FIRMA dodawano siedzibę przedsiębiorstwa, lokalizację zakłądu w przestrzeni, w konkretnej miejscowości. TO oznaczało róœnież cały zespół pracowników składający się na załogę firmy. Był to pełny zespół realizujący każdego dnia kolejny etap zadania wykonując kolejny przedmiot przeznaczony dla konsumenta.

Ostatnim elementem firmy, ze wskazaniem, że jest to najważniejszczy jej element -to osobowość kierownictwa, to osoba samego dyrektora zakładu w znaczeniu bardzo ogólnym - osoba utożsamiająca właściciela i jego interes oraz kompetencje zawodowe zarządu firmą. I to wszystko składało się na "markę" firmy. Chodzi tu o kompleksowy wizerunek przedsiębiorstwa w oczach konsumenta. Najbardziej oczekiwanym wskazaniem jakość firmy wiązała się do emocjonalnego związku ze znakiem firmowym i wysoką oceną jakości produktu. W takim właśnie rozumieniu definiowano znaczenie słowa "FIRMA" w Kodeksie Handlowym z 1935 roku.

Należy także zastanowić się nad kwalifikacjami zawodowymi osób zatrudnionych w firmie. Z tym bywa róœnie, ponieważ reforma szkolnictwa po roku 2008 przyniosła nie do końca oczekiwane efekty.

Przede wszystkim młodzież - w sytuacji ogromnego bezrobocia wśród rodziców - dzieci nie są w stanie zdobywać wiedzy. Reforma szkolnictwa spowodowała likwidację szkół o profilu zawodowym, postawiono jednak na wspólny dla wszystkich program ogólnokształcący.

Ja pamiętam uczniów szkół ponadpodstawowych, którzy trafiali jako absolwenci w celu zdobycia wiedzy zawodowej. Uczniowie wybierali technika i zasadnicze szkoły zawodowe. Wiadomo było, że licea ogólnokształcące nie daja żadnego zawodu, ale stanowią bazę osób przygotowujacych się do studiowania na wyższych uczelniach - na uniwersytecie oraz na politechnice.

A reforma szkolnictwa zmieniła ten system. Zlikwidowano zasadnicze szkoły zawodowe, do których masowo trafiali uczniowie z niskimi ocenami w szkole podstawowej. Zlikwidowano technika, do których kierowała się ogromna rzesza osób nie przewidujących zdobywanie statusu inżyniera czy magistra, ale posiadające dobre oceny w szkole podstawowej. Pozostały jedynie licea ogólnokształcące, które - jak wiadomo - nie dawały żadnego przygotowania zawodowego. O ile tu trafiali najzdolniejsci absolwenci szkół podstawowych, teraz była to jedyna szkoła dostępna gimnazjalistom... a ich wyniki liczyły się bardziej w sporcie, anizeli w nauce.

Jakie są oczekiwania zawodowe pracodawców ?

Większość pracodawców oczekuje od kandydata na pracownika wysokich kwalifikacji zawodowych, posiadanie uprawnień branżowych, jeżeli takie można uzyskać, znajomości i to często biegłej języków obcych - tu na równi idą angielski i niemiecki, rosyjski i ukraiński oraz tak egzotyczne języki, jak chiński, koreański i japoński.

Do tego dyplom inżyniera i wiek nie przekraczający 35 - 40 lat. I do tego pełną dyspozycyjność całodobową, prawo jazdy i biegłą umiejętność posługiwania się komputerem.

Przy spełnieniu oczekiwań pracodawcy kandydat może liczyć na 6-12 godzinny dzień pracy w wymiarze 180 godzin miesięcznie, często jest to praca w trybie zlecenia i na czas określony, nie przekraczający roku, z możliwością przedłuzenia umowy. Wynagrodzenie na poziomie 1,7 - 3,5 tys. zł brutto. W szczególnie uprzywilejowanej pozycji znajdują się tłumacze polscy ze znajomością ukłądu języków angielski-chiński, angielski-japoński, angielski/niemiecki - koreański... W tych przypadkach pracownik może liczyć na wynagrodzenie w wys. nawet ok. 10-12 tys. zł miesięcznie.

Bardzo często pracowdawca oczekuje, że kandydat nawiąże współpracę w trybie umowy-zlecenia i nie będzie ubiegał się o wpłaty na rzecz ZUS z tytułu zawartej umowy...

 

Podniesienie kwalifikacji zawodowych uczniów jest więc sprawą pilną.

Z analizy Fundacji Warsaw Enterprise Institute wynika, że  część uczniów w ogóle nie przystępuje do egzaminów, a 41 procent twierdzi, że nie jest on przydatny. Uczniowie argumentują to tym, że szkoły nie mają technicznych możliwości, by go przeprowadzać. Ponadto, jest deficyt urządzeń wspomagających naukę.

/.../ należy m.in. zapewnić odpowiedni poziom kształcenia w zakresie przedmiotów, które są bazą do kształcenia zawodowego.

– Jeżeli chodzi o kierunki techniczne, to przede wszystkim matematyka, fizyka, chemia, które zostały zdegradowane reformą programową z 2008 roku. Z kolei, jeśli chodzi o przedmioty humanistyczne, to kwestia historii, wiedzy o społeczeństwie, biologii – to po pierwsze. Po drugie, samo kształcenie zawodowe teoretyczne powinno być ściśle powiązane z kształceniem praktycznym w oparciu o firmy, o pracodawców, ponieważ tam mamy obraz aktualnego poziomu technologicznego w gospodarce polskiej.  Po trzecie, na to nakłada się ten trzeci element, czyli egzaminy zawodowe. We wszystkich tych trzech sferach należy dokonać gruntownej zmiany –wskazuje poseł Lech Sprawka.

http://www.radiomaryja.pl/informacje/l-sprawka-potrzeba-reformy-ksztalcenia-zawodowego/

 

W mojej ocenie nie jest to kompleksowe przedstawienie problemu. Młodzież w szkole zreformowanej z podziałem na podstawową i gimnazjum nie daje sobie rady z wymaganiami nauczycieli. Poza niewielką garstką uczniów, którzy naprawdę uczą się, jest spora grupa młodzieży wyposażona w wysokiej klasy sprzęt telekomunikacyjny, posiada telefony komórkowe z nieograniczonym dostępem do internetu w każdych warunkach i nieustannie z niego korzysta... prowadząc ze sobą korespondencję SMS-ami bez względu na odległość. 

Wielu uczniów jest wpatrzona w ekran telefonu komórkowego w czasie lekcji i zajęta grą albo jakąś inną prozycją, nie bierze udziału w lekcji, praktycznie czyta coś zupełnie innego, aniżeli podręcznik z omawianym tematem.

Wielu uczniów unika wręcz lekcji i przebywa gdzieś na terenie szkoły, ale nie uczestniczy w planowych zajęciach. Bardzo często młodzież unika prowadzenia zeszytu a jeżeli ktoś z uczniów prowadzi notatki, to są one kopiowane technikami elektronicznymi. Samodzielnie uczniowie prawie że nie pracują.

Niskie wyniki sprawdzianów tłumaczą różnie i nie wspominają, że w czasie lekcji myślami wędrują nieraz w bardzo odległe krainy... Ich poziom odpowiedzi ogranicza się do prostych słów a najwyżej cenioną formą sprawdzianu jest dla nich zadanie testowe, w którym wystarczy zakreślić właściwą odpowiedź.

Taka jest prawda o szkolnictwie ponadpodstawowym po reformie wprowadzającej 3 letnie gimnazjum na bazie 6-letniej szkoły podstawowej.

 

W mojej ocenie nowoczesność szkoły powinna zmierzać do takiej reformy programu, aby uczeń miał z niego wiedzę nie tylko historyczną, ale też wiedzę o najnowocześniejszych współczesnych rozwiązaniach. Programy audiowizualne rozpraszają uczniów a ich dostęþ do urządzeń komunikacyjnych odbiera najmniejszą szansę współpracy z nauczycielem.

Uważam, że nauczyciel powinien korzystać z tradycyjnej tablicy z kredą, gdzie uczeń widzi precyzję rysunku wykonanego przez nauczyciela i wtedy sam poznaje technikę rysowania. Jeżeli nauczyciel ma pismo odręczne nieczytelne, wtedy uczeń zastanawia się - co ktoś w ogóle napisał. W zestawieniu z idealnie dopracowaną grafiką wyświetlaną na ekranie jedna za drugą, uczeń nie jest w stanie zrozumieć zagadnienie, bo nikt nie przeprowadzi go przez szczegóły rozwiązania.

Uczeń musi też doczytać temat lekcji z podręcznika i samodzielnie zastanowić się nad procedurą zagadnienia. Tylko samodzielna praca ucznia pod kierunkiem nauczyciela jest gwarancją opanowania wiedzy wskazanej programem. Bez czynnego udziału ucznia w procesie kształcenia żadne prezentacje wyś wietlane na ekranie nie zainspirują ucznia samodzielnością myślenia.

 

nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości