Prezes Zarządu Prezes Zarządu
1275
BLOG

Grecja bez euro ?

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Zasadą podstawową było zabezpieczenie obrotu finansowego. Dlatego władca emitował własny pieniądz. Ilość pieniądza, którą władca mógł wydać, zależała od ilości złota, którą władca posiadał. Zabezpieczeniem wartości pieniądza był wtedy kruszec.

Złoto zawsze miało swoją wartość rynkową. Ale wzrastający obrót handlowy nie pozwalał na rozliczenia środkiem płatniczym o wartości ekwiwalentnej towaru. Zadecydowano o wprowadzeniu do obiegu biletu na okaziciela, który to dokument uprawniał do podjęcia złota zdeponowanego w banku. Tak więc pieniądz był wykonywany już tylko jako znak wartości, ale jego nominalna wartość była zabezpieczona zdeponowanym w banku złotem.

Wkrótce okazało się, że bank może udzielać kredytu pod zastaw złota zdeponowanego w banku a rękojmią zwrotu kredytu był majątek kredytobiorcy. Dzięki temu rezerwa na zabezpieczenie pieniądza będącego w obiegu przestała odpowiadać wartości wyemitowanych biletów bankowych.

Ostatecznie zrezygnowano z zabezpieczenia biletów bankowych złotem, bowiem zabezpieczenia kredytów i depozyty klientów były gwarancją utrzymania wartości pieniądza na właściwym poziomie.

Niestety, z różnych przyczyn, także o podłożu kryminalnym, doszło do utraty zaufania do pieniądza. Pieniądz dzisiaj w każdej chwili może stać się dolumentem bez wartości. Ta przesłanka odpowiada za kolejną falę kryzysów bankowych.

 

Myślę, że w przypadku Grecji, która dzisiaj jest zadłużona w międzynarodowej walucie, możemy mówić o pieniądzu narodowym wymienianym na walutę międzynarodową. Czym więc jest zabezpieczenie waluty narodowej ?

Myślę, że gwarantem stabilności waluty jest zdolność wykonania pracy przez obywateli. W przypadku Grecji nie jest to trudne. Jej położenie i tradycje historyczne są wystarczająco silnym magnesem przyciagającym turystów i to oni przecież zapłacą za krótki pobyt w Grecji. W zamian zadowolą się słoneczną pogodą, krajobrazami, kąpielą w morzu. A te produkty są tylko w Grecji i tylko tam można z nich korzystać. Turysta zapłąci za nocleg, za wyżywienie, za pamiątki z pobytu... Przecież to jest kopalnia pomysłów na produkt o zbycie bez ograniczeń. Wystarczy więc drapać na muszli wyłowionej z morza nazwę miejscowości, aby sprzedać ją jako pamiątkę z Grecji. Greckie winnice pozawalają na produkcję doskonałych i znanych w świecie win. TO jest już nie tylko produkt do konsumpcji w samej Grecji, ale rónież może być produktem eksportowym. Produkcja wiąże sie z pracą i jeżeli Grecy podejmą się wykonania pracy społecznie potrzebnej - otrzymają pieniadze niezbędne do wymiany na inne produkty potrzebne w życiu codziennym.

Myślę, że wartość waluty narodowej jest pochodną umiejętności społeczeństwa, jego kultury a także zapotrzebowaniem na produkt.

Jest to bardzo ważna przesłanka, która informuje, że wartość pieniądza tworzy potencjał produkcyjny ludzi posługujących się tym pieniądzem. Jeżeli Grecy będą sprzedawać swoje produkty za swój pieniadz narodowy, to w narodowym pieniądzu otrzyają wynagrodzenie za swoją pracę. Pieniądz jest uniwersalny i nie ma znaczenia, czy przedmiot wykonany przez jakiegoś artystę zostanie zamieniony na produkt mu potrzebny, czy też zostanie zamieniony na pieniądz, jaki zostawi zagraniczny turysta.

To obrót gospodarczy jest rynkiem wymiany dóbr wytworzonych. Musi być zainteresowanie danym produktem - wtedy nawet niska cena zawsze przyniesie jakiś dochód z tytułu wykonanej pracy.

Myślę, że euro zawsze można wymienić na walutę lokalną lub na produkt potrzebny konsumentowi. A pieniadz lokalny także może być środkiem płatniczym. I nie ma powodów, dla któych nie mogłyby funkcjonować obok siebie dwie waluty - równolegle. Przecież w Polsce, do czasu likwidacji PZPR tak właśnie było. Jeżeli strony umawiały się na kontrakt handlowy o długim okresie zwrotu, to stabilność ceny w czasie wyrażała wola przeliczenia na kurs dolara lub na cenę kwintala żyta. Wtedy - w przypadku inflacji - urealniała się wartość waluty.

Myślę, że Grecy zadecydują o powrocie do waluty narodowej i w celu obniżenia kosztu ransformacji już teraz uczestniczą w procesie popularyzacji waluty narodowej. I nie ma powodów, żeby rezygnować z euro. Ono również może być ważnym środkiem płatniczym. W tym przypadku powstałąby naturalna siła zmierzajaca do stymulacji wzrostu produkcji... co teraz jest ważne nie tylko dla Greków...

 

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-unia-europejska/aktualnosci/news-brytyjskie-media-najtrudniejsze-dni-strefy-euro,nId,1842834

 

 

nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości